niedziela, 25 maja 2014

9



Wściekła wybiegła na dwór. Rozejrzała się gniewnie.
- Frost! Widziałam cię! Teraz już wiem kto oszronił moje szyby! Podglądałeś mnie! – Jack wyłonił się zza węgła z miną winowajcy. Unosił się w powietrzu z pomocą swojej laski. Elsa była tak zła, że nawet ją to nie zdziwiło. Jack opadł na balkon wpatrując się w Elsę z uśmieszkiem na twarzy.
Wciąż mnie widzisz? – zapytał. To jeszcze bardziej ją zdenerwowało.
- To mój dom! Jak śmiesz mnie podglądać? Chyba mam prawo do odrobiny prywatności? I zwracaj się do mnie z należytym szacunkiem! Jestem twoją królową! To, że powiedziałam ci gdzie mieszkam nie upoważnia…
-  Jesteś niesamowita.
- Co?  - Elsa zauważyła, że Jack zbliżył się niebezpiecznie.
- Wybiegłaś na balkon w samym ręczniku, żeby na mnie nawrzeszczeć. Jesteś niesamowita. – Elsa myślała, że zapadnie się pod ziemię. Szybko wyczarowała sobie śnieżny szlafrok i wbiła wzrok kafelki, którymi był pokryty balkon. Po chwili odwróciła się napięcie i weszła do sypialni.
- Przepraszam, że cię podglądałem. Trochę się martwiłem… Słyszałem o tym co się wydarzyło Astrid.  – Jack wszedł za nią do pokoju i oparł się o drzwi. Elsa usiadła na łóżku ze szczotką do włosów w ręce. – Musimy porozmawiać. Moja obecność w Arendelle nie jest przypadkowa…- Urwał, bo Elsa ukryła twarz w dłoniach. Jack zaniepokojony usiadł obok niej na łóżku. – Elso? – Królowa zaczęła drżeć. Łzy same zaczęły cisnąć się jej do oczu. Tym wybuchem złości otworzyła w sobie kanał, prze który teraz wylewały się teraz wszystkie emocje. Poczuła, że Jack położył jej rękę na ramieniu.
- To się znowu zaczyna.  Za każdym razem, gdy ja się gdzieś pojawiam wydarza się jakieś nieszczęście. Potem cała seria nieszczęść kończy się gigantyczną katastrofą. Wszystko przeze mnie. Gdybym tam nie weszła, Astrid… Mam już dość mojej klątwy, pecha, wszystkiego! Byłoby lepiej, gdybym nie istniała!
- Elso, przestań mówić takie rzeczy! To byłaby najgorsza możliwość… - zaczął Jack lekko spanikowany.
- Nawet mnie nie znasz. Nie wiesz, co wydarzyło się dziesięć lat temu… i rok temu! Jestem tylko przeszkodą, nieudana, niszczycielska i niebezpieczna…
- Wiem, co się wtedy stało – zdziwiła ją nagła twardość jego głosu. – Dla mnie jesteś najlepiej udaną osobą na świecie. – Elsa zdziwiona podniosła głowę. I zobaczyła, że Jack jest tak blisko…
Nie zarejestrowała momentu, gdy przycisnął swoje wargi do jej. Pamiętała tylko, że usta miał zimne. Po chwili chłopak gwałtownie się odsunął.
- Przepraszam. Pewnie nie chcesz się zadawać z kimś takim. Ze Strażnikiem, którego nikt nie widzi. I do tego nawet nie ze szlachetnego rodu. Gdybym był jakimś księciem… Wybacz, Wasza Miłość. To się więcej nie powtórzy.  -  Mówił pełnym żalu, chłodnym tonem, wpatrując się w podłogę. Zanim Elsa zdążyła zareagować wyszedł szybko i odbił się od balkonu. Zupełnie oszołomiona Królowa siedziała nieruchomo na łóżku.  Czyżby się w niej zakochał? Jak to było możliwe? Znali się przecież dopiero tydzień! Może po prostu mimowolnie ją pocałował? Ale czemu w takim razie mówił wszystkie te rzeczy? Dlaczego uciekł tak szybko? I, właściwie, co ona do niego czuje? Zastanawiała się Elsa wstając i podnosząc suknię z łóżka. Bardzo go lubię, pomyślała, ale czy go kocham? Nigdy nie kochałam mężczyzny. Skąd mam wiedzieć?
   Nagle rozległo się pukanie do drzwi. – Wejść. – Rozkazała Królowa Elsa.  
- Przyszłam zobaczyć jak się miewasz, Elsi. – Do pokoju weszła Anna. Była bledsza niż zazwyczaj i miała niewielkie cienie pod oczami. Widać było, że nie spała i szok zostawił na niej swoje ślady. Była jednak twardsza od siostry, choć rzadko było to widać.
- Wszystko dobrze. Czy masz może jakieś wieści?
- Goście właśnie zjedli. Jutro się z nimi spotkasz. Dziś musisz koniecznie porozmawiać z Hiccupem i Meridą.  Ubierz się, niedługo kolacja. Myślę, że czeka nas trudny czas. – Elsa dawno nie widziała jej tak poważnej. Anna nawet na nią nie patrzyła. Zanim królowa zdążyła cokolwiek powiedzieć, dziewczyna wyszła z pokoju.

2 komentarze:

  1. Och..Jack jest taki słodki. Kocham go^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszczem XDD Prawie się z tego szczęścia popłakałam, jak ją pocałował!!!! Awwwwwwww ♥

    OdpowiedzUsuń