- Co ze szpiegiem? – Ruszyli krętymi schodami
w górę.
- Filippo umarł przed godziną. Męczył się
biedaczek strasznie. Błagał by ukryć jego rodzinę.
- Czy powiedział coś więcej o Królestwie za
Morzem?
- Powtarzał wciąż tylko o legendzie i
ciemności, ale sądzimy, że były to tylko majaki z gorączki. Gdy pytaliśmy o
innych informatorów powtarzał tylko ‘śmierć’. Sądzimy więc, że nie doczekamy
się ich powrotu. Medycy nie potrafili
określić skąd na ciele Filippa takie rany i czemu namnaża się w nich robactwo.
Prawdopodobnie został otruty, torturowany i potraktowany wyjątkowo paskudą
magią…
Nagle za ich plecami rozległ się chrzęst
zbroi. W korytarzu pojawił się gwardzista.
- Pani. – skłonił się. – Jakiś człowiek
nalega na spotkanie z królową. Tłumaczyliśmy mu, że nie wpuszczamy ludu poza
godzinami audiencji, ale on twierdzi, że ma informacje wagi państwowej.
- Przyprowadź go do Sali tronowej. Ministrze,
proszę sprowadzić radę. – Elsa skierowała się na dół, do Sali Tronowej. Sala ta
zupełnie nie przypominała zwyczajnych Sal Tronowych, które były ogromne, bogato
zdobione i potrafiące pomieścić setki ludzi. Sala Tronowa w Arendelle była
mała, choć dość przestronna i prosto urządzona. Jedyne co rzeczywiście pasowało
do wizerunku Sali Tronowej, był wielki purpurowo-niebieski tron ustawiony na
środku. Po obu jego stronach stały bogato rzeźbione fotele w tych samych
barwach przeznaczone dla rodziny królewskiej. Nad nimi powiewał sztandar
Arendelle; błękitna śnieżynka na purpurowym tle. Oprócz tego w komnacie było
tylko kilka krzeseł i kilka arrasów wiszących na ścianach. Sala ta miała jedną
bardzo ważną funkcję: była dyskretna. Wszelkie audiencje i spotkania rady
królewskiej miały stu procentową
gwarancję dyskrecji i tego, że nie zostaną podsłuchane. Komnata ta była bowiem
zbudowana tak, że wystawała ponad ziemią z zamku. Mieściła ona, jeśli było
trzeba, sporą liczbę osób. Natomiast w wypadku większych uroczystości tron
przenoszono do Sali Balowej. Teraz jednak Elsa usiadła na tronie i skupiła swą
uwagę na mężczyźnie, który został wprowadzony do Sali. Mężczyzna miał ogorzałą
od wiatru twarz pokrytą bruzdami i na pierwszy rzut oka widać było, że jest
rybakiem. Gdy klęknął Elsa zobaczyła łaty na jego bezbarwnych spodniach.
- Jesteś bardzo piękna, pani. W portach
Królestwa za Morzem często słyszy się pogłoski o Twej urodzie. – mówił w
łamanym języku Krain Morza. Miał bardzo melodyjny głos.
- Czy przybywasz z Królestwa za Morzem? –
Zapytała Elsa w tym samym języku. Elsa jako córka królewska uczyła się wielu
rzeczy; z początku z nauczycielami, później już sama. Znała sześć języków –
język Krain Morza, którym posługiwano się na wyspach i za szarym morzem, język
północnych klanów, język dalekich Zjednoczonych Królestw Południa, język
Starego Wschodu, który funkcjonował w królestwie Roszpunki, język Dialektu
Ludów, który był uważany za język wspólny i oczywiście język, którym
posługiwano się w Arendelle i sąsiadujących z nim królestwach – język Księżyca.
Jej ojczysty język uważany był za jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych
na świecie i każda rodzina królewska oraz rodziny z najszlachetniejszych rodów
uczyły swe dzieci owego języka, którego często używano przy ogromnych
transakcjach handlowych. Niewielu ludzi go umiało, więc gwarantował
bezpieczeństwo i dyskrecję. Teraz jednak Elsa nie miała czasu zastanawiać się
nad językami. Do Sali szybko weszli członkowie rady królewskiej i zajmowali
miejsca na odpowiednich krzesłach. Rybak nic sobie z tego nie robił i nadal
wpatrywał się pewnie w Królową szarymi oczami.
- Przybywam z Królestwa za Morzem, pani. –
potwierdził. Natychmiast zerwał się Minister Lucas.
- Klątwa! Czy przynosisz królowej zarazę? –
Zapytał piskliwie. Gestem ręki kazał zbliżyć się gwardzistom, którzy z nim
przyszli. Rybak ich jednak uprzedził.
- Nie spoczywa na mnie czarna choroba. Mogę to udowodnić. Przybyłem, żeby opowiedzieć
Waszej Wysokości o klątwie. Jeśli pani raczy. – Elsa zatrzymała wojaków
spojrzeniem. Rybak podniósł się z kolan. Nie spuszczał z Królowej uważnego
spojrzenia. Elsa nie pokazywała, że ją to deprymuje, tylko stanowczo skinęła głową.
- Legenda miejscowa głosi, że dzicy ludzie
pod wpływem ciemnych mocy… - Zaczął mężczyzna, ale przerwał mu Zarządca Floty
Peter.
- Znamy tę historię. Co ona ma wspólnego z
ową zarazą? I skąd tyle o niej wiesz? Podobno przenosi się na każdego, kto ma z
nią styczność. – Zapytał chłodno wysoki, żylasty mężczyzna. Rybak, zamiast
pokornie się skulić, omiótł go tylko zimnym spojrzeniem. Peter uniósł brwi.
- Ma bardzo wiele wspólnego… panie. – Znowu
spojrzał na królową. – Wiem wiele, gdyż jako ostatni zdrowy uciekłem z
Królestwa. Zaraza przenosi się przez dotyk. Najpierw przenika przez ciało,
następnie biegnie do mózgu. A legenda właśnie zaczyna się spełniać. Zaraza w
Królestwie za Morzem to nie zwyczajna epidemia. To bardzo silna czarna magia.
Czarny Pan powrócił. Zmienia umysły dorosłych ludzi. Tylko dzieci mogą mu się
oprzeć. Strażnicy zapewne również gdzieś tu są. Ale przecież… Państwo znacie tę legendę.
Przez
chwilę panowała cisza. Rada na czele z królową przypatrywała się stojącemu na
środku mężczyźnie badawczo, by sprawdzić, czy nie żartuje. Następnie w jednej
chwili rozpętał się chaos.
Witaj. :) Rozdział jest bardzo ciekawy, ale ja tu w innej sprawie. ;) Powstał spis z blogami o Jelsie (http://jelsa-spis.blogspot.com/) i czy zechciałabyś dodać jakieś logo i opis swojego opowiadania? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzecudownie *_*
OdpowiedzUsuńmoje urodziny! 12.09 :D
OdpowiedzUsuńCHORY GOŚCIU DOTKNĄŁ ELSĘ, A ELSA JACK'A! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńx_x
Japierdziele *-* Idę czytać dalej *-* A ty, tam powyżej ^ Spokojnie! XDDDD
OdpowiedzUsuń