piątek, 12 września 2014

17



- Co ze szpiegiem? – Ruszyli krętymi schodami w górę.
- Filippo umarł przed godziną. Męczył się biedaczek strasznie. Błagał by ukryć jego rodzinę.
- Czy powiedział coś więcej o Królestwie za Morzem?
- Powtarzał wciąż tylko o legendzie i ciemności, ale sądzimy, że były to tylko majaki z gorączki. Gdy pytaliśmy o innych informatorów powtarzał tylko ‘śmierć’. Sądzimy więc, że nie doczekamy się ich powrotu.  Medycy nie potrafili określić skąd na ciele Filippa takie rany i czemu namnaża się w nich robactwo. Prawdopodobnie został otruty, torturowany i potraktowany wyjątkowo paskudą magią…
Nagle za ich plecami rozległ się chrzęst zbroi. W korytarzu pojawił się gwardzista.
- Pani. – skłonił się. – Jakiś człowiek nalega na spotkanie z królową. Tłumaczyliśmy mu, że nie wpuszczamy ludu poza godzinami audiencji, ale on twierdzi, że ma informacje wagi państwowej.  
- Przyprowadź go do Sali tronowej. Ministrze, proszę sprowadzić radę. – Elsa skierowała się na dół, do Sali Tronowej. Sala ta zupełnie nie przypominała zwyczajnych Sal Tronowych, które były ogromne, bogato zdobione i potrafiące pomieścić setki ludzi. Sala Tronowa w Arendelle była mała, choć dość przestronna i prosto urządzona. Jedyne co rzeczywiście pasowało do wizerunku Sali Tronowej, był wielki purpurowo-niebieski tron ustawiony na środku. Po obu jego stronach stały bogato rzeźbione fotele w tych samych barwach przeznaczone dla rodziny królewskiej. Nad nimi powiewał sztandar Arendelle; błękitna śnieżynka na purpurowym tle. Oprócz tego w komnacie było tylko kilka krzeseł i kilka arrasów wiszących na ścianach. Sala ta miała jedną bardzo ważną funkcję: była dyskretna. Wszelkie audiencje i spotkania rady królewskiej  miały stu procentową gwarancję dyskrecji i tego, że nie zostaną podsłuchane. Komnata ta była bowiem zbudowana tak, że wystawała ponad ziemią z zamku. Mieściła ona, jeśli było trzeba, sporą liczbę osób. Natomiast w wypadku większych uroczystości tron przenoszono do Sali Balowej. Teraz jednak Elsa usiadła na tronie i skupiła swą uwagę na mężczyźnie, który został wprowadzony do Sali. Mężczyzna miał ogorzałą od wiatru twarz pokrytą bruzdami i na pierwszy rzut oka widać było, że jest rybakiem. Gdy klęknął Elsa zobaczyła łaty na jego bezbarwnych spodniach.  
- Jesteś bardzo piękna, pani. W portach Królestwa za Morzem często słyszy się pogłoski o Twej urodzie. – mówił w łamanym języku Krain Morza. Miał bardzo melodyjny głos.
- Czy przybywasz z Królestwa za Morzem? – Zapytała Elsa w tym samym języku. Elsa jako córka królewska uczyła się wielu rzeczy; z początku z nauczycielami, później już sama. Znała sześć języków – język Krain Morza, którym posługiwano się na wyspach i za szarym morzem, język północnych klanów, język dalekich Zjednoczonych Królestw Południa, język Starego Wschodu, który funkcjonował w królestwie Roszpunki, język Dialektu Ludów, który był uważany za język wspólny i oczywiście język, którym posługiwano się w Arendelle i sąsiadujących z nim królestwach – język Księżyca. Jej ojczysty język uważany był za jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych na świecie i każda rodzina królewska oraz rodziny z najszlachetniejszych rodów uczyły swe dzieci owego języka, którego często używano przy ogromnych transakcjach handlowych. Niewielu ludzi go umiało, więc gwarantował bezpieczeństwo i dyskrecję. Teraz jednak Elsa nie miała czasu zastanawiać się nad językami. Do Sali szybko weszli członkowie rady królewskiej i zajmowali miejsca na odpowiednich krzesłach. Rybak nic sobie z tego nie robił i nadal wpatrywał się pewnie w Królową szarymi oczami.
- Przybywam z Królestwa za Morzem, pani. – potwierdził. Natychmiast zerwał się Minister Lucas.
- Klątwa! Czy przynosisz królowej zarazę? – Zapytał piskliwie. Gestem ręki kazał zbliżyć się gwardzistom, którzy z nim przyszli. Rybak ich jednak uprzedził.
- Nie spoczywa na mnie czarna choroba.  Mogę to udowodnić. Przybyłem, żeby opowiedzieć Waszej Wysokości o klątwie. Jeśli pani raczy. – Elsa zatrzymała wojaków spojrzeniem. Rybak podniósł się z kolan. Nie spuszczał z Królowej uważnego spojrzenia. Elsa nie pokazywała, że ją to deprymuje, tylko  stanowczo skinęła głową.
- Legenda miejscowa głosi, że dzicy ludzie pod wpływem ciemnych mocy… - Zaczął mężczyzna, ale przerwał mu Zarządca Floty Peter.
- Znamy tę historię. Co ona ma wspólnego z ową zarazą? I skąd tyle o niej wiesz? Podobno przenosi się na każdego, kto ma z nią styczność. – Zapytał chłodno wysoki, żylasty mężczyzna. Rybak, zamiast pokornie się skulić, omiótł go tylko zimnym spojrzeniem. Peter uniósł brwi.
- Ma bardzo wiele wspólnego… panie. – Znowu spojrzał na królową. – Wiem wiele, gdyż jako ostatni zdrowy uciekłem z Królestwa. Zaraza przenosi się przez dotyk. Najpierw przenika przez ciało, następnie biegnie do mózgu. A legenda właśnie zaczyna się spełniać. Zaraza w Królestwie za Morzem to nie zwyczajna epidemia. To bardzo silna czarna magia. Czarny Pan powrócił. Zmienia umysły dorosłych ludzi. Tylko dzieci mogą mu się oprzeć. Strażnicy zapewne również gdzieś tu są.  Ale przecież… Państwo znacie tę legendę.
 Przez chwilę panowała cisza. Rada na czele z królową przypatrywała się stojącemu na środku mężczyźnie badawczo, by sprawdzić, czy nie żartuje. Następnie w jednej chwili rozpętał się chaos.

5 komentarzy:

  1. Witaj. :) Rozdział jest bardzo ciekawy, ale ja tu w innej sprawie. ;) Powstał spis z blogami o Jelsie (http://jelsa-spis.blogspot.com/) i czy zechciałabyś dodać jakieś logo i opis swojego opowiadania? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. moje urodziny! 12.09 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. CHORY GOŚCIU DOTKNĄŁ ELSĘ, A ELSA JACK'A! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA



    x_x

    OdpowiedzUsuń
  4. Japierdziele *-* Idę czytać dalej *-* A ty, tam powyżej ^ Spokojnie! XDDDD

    OdpowiedzUsuń