sobota, 28 czerwca 2014

13



Gdy tylko zniknął Elsa rzuciła się na łóżko. Leżała skulona, bokiem, przypatrując się poduszkom. Czuła się wyczerpana po tym spotkaniu. Była zła, że dała się manipulować. Mimo silnego przekonania o tym, że Pitch nie ma dobrych zamiarów, kilka z jego słów ją zaniepokoiło. Co mógł mieć na myśli gdy twierdził, że wiele osób chce ją unieszkodliwić? I co takiego może tu robić Jack, że Pitch śmiał się z niej, że jest naiwna? Nagle poczuła dotknięcie delikatnych dłoni na talii i Jack z łatwością obrócił ją na wznak. Nagle znalazł się tak blisko, że mógłby ją pocałować… lecz po chwili wstał i oparł się o swoją laskę.
- Nie sądziłem, że będziesz chciała mnie widzieć, Wasza Wysokość.
- Daj spokój. Dość ludzi już się tak do mnie zwraca. Proszę usiądź koło mnie. Potrzebuję cię.- Elsa musiała to powiedzieć bardzo dramatycznie, bo Jack natychmiast wykonał polecenie i miał tak zmartwioną minę, że Elsa się roześmiała. Po spotkaniu z Pitchem czuła przy Jacku taką ulgę, że nagle zrobiło jej się bardzo wesoło.
- Co się stało? Z czego się śmiejesz? – Jack zmarszczył brwi. – To nie jest zabawne. Nic nie rozumiem.
- Przepraszam. – Elsa uspokoiła się. Przez chwilę poczuła się zupełnie dobrze, ale zaraz wszystkie problemy wróciły do jej głowy. Nie wypowiadając ani słowa przytuliła się do zdezorientowanego Jacka, który chwilę potem odwzajemnił uścisk.
- Więc, nie masz mi tego za złe? Tego co się wydarzyło ostatniego wieczoru…
- Jack, gdybym odcinała się od wszystkich moich przyjaciół, którzy zrobili coś niespodziewanego, nie miałabym ich wcale. A  nie powiedziałabym, że to co zrobiłeś było dla mnie wstrętne. Właściwie to, to było miłe i podniosło mnie na duchu.
- Naprawdę? – Jack się od niej odsunął by spojrzeć jej w oczy.
- No, tak.
- Tak bardzo się cieszę! Jak tylko cię zobaczyłem wtedy pod drzewem, wiedziałem, że nigdy już nie będę mógł zapomnieć. Na balu wyglądałaś tak pięknie. Myślę, że ja…  
- Ciii. – Położyła mu palec na ustach, a on zrobił zmieszaną minę. – Powoli. Jeszcze nawet mnie nie znasz. Nie wiesz jaka potrafię być wredna. – Uśmiechnął się niepewnie.
- To może, mógłbym to zrobić jeszcze raz, Wasza Wysokość?
- Co zrobić? I przestań tak mnie nazy…- Znów ją zaskoczył. Tym razem jednak przyciągnął ją do siebie, a Elsa po chwili oplotła dłońmi jego szyję. Czuła się niesamowicie, jak jeszcze nigdy w życiu. Nagle Jack zaczął ją łaskotać i runęli na poduszki ze śmiechem.
- Jeśli chodzi o bycie wrednym, to chyba nie wiesz z kim masz do czynienia. Jestem w tym najlepszy świecie. – Jack odwrócił się na brzuch i oparł głowę na rękach, przyglądając się jej.
- Przekonamy się. Wiem natomiast na pewno, że jesteś dziecinny! Popatrz, co zrobiłeś z poważną królową. Bawimy się jak dzieci.
- Eee tam. – Teraz Jack owijał na palcu kosmyk jej włosów. – Ważną kwestią jest to, czy teraz będę mógł być razem z Tobą dziecinny częściej. I, czy będę mógł cię częściej… no wiesz…
- Całować? – Elsa znała to słowo, ale dopiero teraz zrozumiała jego piękno w pełni. – Najważniejsze jest, że ja będę mogła to robić. – Przyciągnęła gwałtownie chłopaka. Musiało go to zdumieć, ale nie dał tego po sobie poznać. Nagle Elsa przerwała pocałunek. – Czekaj, ile ty masz właściwie lat?
- Trzysta. Chyba, że wolisz permanentne osiemnaście? – Zaśmiał się. – A ty masz 19.
- Skąd wiesz? – Zdziwiła się Elsa.
- Przecież byłem na twoich urodzinach!
- I nie przyniosłeś mi prezentu! – Elsa uśmiechnęła się, ale Jack potraktował to najwyraźniej poważnie.
- Dam ci wszystko, czego tylko będziesz chciała, moja Królowo.  – Powiedział oficjalnie, ściskając ją za ramiona.
- Chcę tylko, żebyś mnie strzegł, mój Strażniku.  – Elsa wypuściła z ręki strumyk kryształków lodu, który w powietrzu formował się w kwieciste figury i tańczył nad jej głową. Przez chwilę obserwowali go jak wirował, a potem Jack wypuścił swój.
Nad nimi wirowały dwa lodowe cienie, a oni już niczym się nie martwili. 


Wyjeżdżam, więc prawdopodobnie w najbliższym czasie nie będzie tu zbyt wielu postów. Wiem, że w ogóle piszę nieregularnie, ale tak to już jest z weną i czasem. Bardzo mi miło gdy czytam wszystkie wasze pozytywne komentarze, to mnie motywuje, dzięki :D Mam nadzieję, że w moje dość zajęte wakacje również uda mi się coś napisać. / Annie 

7 komentarzy:

  1. Czekam z niecierpliwieniem na kolejną część <3
    P.S Sam Tsui w tle zawsze spoko C:

    OdpowiedzUsuń
  2. super <3 czekam kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow *--* To było takie urocze C: Nie ma to jak dziewiętnastolatka i chłopak z trzysetką na karku :D Świetnie piszesz a rozdział był genialny !!! Czekam na następny :3
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, nominowałam cię do Liebster Award. Szczegóły u mnie: http://jelsa-jackandelsa.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. KOOOOCHAM TO !
    Dopiero znalazłam twój blog alem jestem pewna że będę częstym gościem tutaj ! Przeczytałam wszystkie rozdziały od początku i jestem zachwycona ! A ten rozdział jest świetny ! Kocham parę Jack&Elsa.
    A Pitcha bym najchętniej skopała (oj robię się agresywna). Niech on nie mącie Elsie w głowie ! Bo mu przywalę !
    Życzę duuużo weny i czekam na szybkiego nexta !
    Zapraszam do mnie na:
    http://bright-side-of-the-dark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham <3 Muszę coś więcej pisać ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyno- Kocham cię ♥ Spełniłaś w tym rozdziale wszystkie moje oczekiwania co do Jelsy ♥

    OdpowiedzUsuń