środa, 14 stycznia 2015

26



- Aniu. – Powiedziała Elsa, wycierając twarz w chusteczkę podaną przez siostrę. – Muszę natychmiast widzieć się z Ser Fabiem i Ministrem Lucasem. Wyruszamy na wojnę.


Następnego dnia o świcie Ser Fabio znalazł Elsę przesiadującą na kamieniu pod zamkiem. Ubrana była w kolczugę i wąskie spodnie. Postanowiła, że weźmie przykład z Meridy, na tę specjalną okoliczność, jaką była wojna. Przyglądała się dwóm bałwankom zbierającym radośnie bukiety. Ich chmurki mieszały się z sobą i łączyły, przez co potężniały i zasypywały śniegiem całą pobliską łąkę, razem z kwiatami, ale Olaf i Ala nic sobie z tego nie robili.
Tej nocy Elsa nie spała dobrze. Wieczorem długo płakała, a gdy w końcu zapadła w sen miała okropne koszmary. Były one gorsze, niż wszystkie, które miała podczas nieobecności Jacka. Obudziwszy się znowu płakała, ze złości i bezsilności.
Teraz jednak musiała być Królową. Ser Fabio tego ranka wręcz tryskał humorem, ale nie mogła mieć mu tego za złe. Wreszcie spełniło się jego życzenie co do wypowiedzenia wojny Królestwu za Morzem.
- Wasza Wysokość. Wojska są gotowe do wymarszu. Czekamy tylko na ciebie. Lód wygląda na nieruszony od wczoraj. Możemy wyruszać. – A gdy już tam dojdziemy, pomyślała Elsa, potniemy te kreatury na kawałeczki i spalimy ich wnętrzno... Nagle się opamiętała. Ostatnio w towarzystwie ser Fabia miała bardzo dziwne myśli, o które nigdy by się nie podejrzewała.
- Dobrze, ruszajmy więc.
Na grubiej warstwie lodu, którą wyczarowała wczoraj pojawiła się woda. Elsa szerokim gestem pokryła powierzchnię morza śnieżnym puchem, by droga nie była śliska. Jej straż tworzył Kristoff  i ser Fabio.  Z tyłu oczekiwała armia, którą udało się im zorganizować. Tak szybki wymarsz był możliwy tylko dzięki temu, że jej przysięgła tarcza wraz z Ministrem Lucasem już od dawna w tajemnicy zwoływali lordów wraz z armiami do stolicy Arendelle. Dopóki jednak nie mieli pozwolenia królowej, kazali trzystutysięcznej armii ukrywać się za górami, gdzie wojacy siali postrach wśród prostego ludu, plądrując ich zapasy i wyjadając jedzenie. Elsa zapamiętała sobie, żeby poważnie o tym porozmawiać z Ministrem Lucasem i rycerzem po wojnie. Teraz jednak trzeba było skupić się na najważniejszym celu. W zamku pozostała tylko  jej siostra z garstką służek, starców i dzieci niezdolnych do walki. Elsa zostawiła tam też mały garnizon zaufanych ludzi, na wszelki wypadek. 
Droga była długa. Elsa uświadomiła sobie, że Jacka musiało odrzucić bardzo daleko od chmury, bo znajomą platformę minęli już pierwszego dnia.
- Co z tym chłopakiem? – Zapytał Kristoff, gdy wieczorem rozbili obóz, który ciągnął się aż po horyzont we wszystkie strony. Na szczęście powierzchnia była w miarę płaska i pusta. Nad nimi górowała ściana czerni, wciąż jednak sporo oddalona. Królowa zacisnęła usta.
- Wszystko dobrze. Nie wiem, gdzie teraz jest.
- Długo szedł za nami. Widziałem go za zamarzniętymi falami. Dlaczego się ukrywa? I czemu nie jest tutaj… z Tobą? – Kristoff przyglądał jej się spod strzechy blond włosów. Elsa zawsze bardzo go lubiła, ale dziś ta rozmowa ją męczyła.
- Kiedy wszyscy w Arendelle go zobaczyli, ja przestałam go widzieć.- Wzruszyła ramionami. – Nie chcę o tym mówić. Może sobie za nami iść, mnie to nie interesuje. Strażnicy i tak są bezradni. –Chrząknęła. Kristoff widząc, że i tak niczego więcej się nie dowie, wszedł do swojego namiotu.
Droga ciągnęła się niemiłosiernie. Słońce prażyło, lecz wszyscy dzielnie parli naprzód. Co jakiś czas Królowa otrzymywała meldunki o dezercji i ucieczkach. Najgorsze w mozolnej podróży był nadmiar czasu na rozmyślania w siodle. Nie potrafiła odgonić od siebie wspomnień Jacka. Niestety za każdym pięknym wspomnieniem szedł potworny ból, więc w głowie Elsy coraz bardziej rosła nienawiść. Zastanawiała się, jak mógł ją tak oszukać i wykorzystać. Chciała, żeby był zraniony tak jak ona, żeby czuł to samo. Czasami w nocy zdarzało jej się cicho szlochać. Wmawiała sobie, że musi przestać go kochać i chyba w to nawet uwierzyła. Wciąż jednak jego cień prześladował ją w myślach i napawał ją furią, choć zastanawiała się, czy to nie chmura tak na nią działa. Ostatecznie trzy tygodnie po wymarszu dotarli do krawędzi czarnej ściany z lekko uszczuploną armią i w paskudnych humorach.
- Czy powinnam wrzucić tę rękawicę do środka? – Zapytała Królowa ser Fabia, trzymając okrwawioną rękawicę w dłoni. Była to bydlęca krew, nie ludzka oczywiście. Rycerz po krótkim namyśle kiwną głową. Elsa porzuciła więc symbol wojny w czarnej chmurze, uważając by jej nie dotknąć. Po chwili poczuła się słabo i odsunęła się od czerni.
- Rozbijamy obóz! Zanim coś się wydarzy minie pewnie jeszcze trochę czasu. – Powiedział Ser Fabio i poszedł wszystkiego doglądać. Kristoff  dotknął ramienia Elsy.
- Nie powinnaś rozbijać namiotu przy tej chmurze. To z pewnością nie jest zdrowe, a może być też niebezpieczne. Wejdź w głąb obozu. – Powiedział. Wiedziała, że się o nią martwi. Ostatnio nie zachowywała się do końca normalnie.
Posłuchała Kristoffa i jej namiot znalazł się dość daleko od czarnej zasłony.  Ta noc mogła być ostatnią ze spokojnych nocy. Lub nie.
Obudził ją ser Fabio. Musiała być głęboka noc, bo nie widziała dobrze jego twarzy, choć pochylał ją nad nią.
- Wasza Wysokość. Strażnicy przyprowadzili kobietę. Królowa musi z nią  porozmawiać. Wyszła z chmury. – Elsa wstała po żołniersku, od razu zerwawszy się z łóżka.

7 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetnie! To Anna nie wygadała jeszcze Kristoffowi,że Elsa pokłóciła się z Jackiem? I zastanawia mnie co to za kobieta? Może była Jacka XD? Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ^^ Częściej piszesz rozdziały, wielkie THX!;*<3 to kiedy next? B-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdzialik =* czekam na nexta ;)
    Zapraszam do mnie wstawiłam już 7 rozdział i mam w planach również już drugie opowiadanie o Jelsie mam nadzieję że znajdziesz chwilkę czasu na przeczytanie ? Pozdrawiam =) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy blog o Jelsie, jaki czytalam! Zaczelam czytac twoj blog dzis i bardzo ciecze sie, ze na niego trafilam. Zycze weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny blog *.* Dzisiaj na niego wpadłam i przeczytałam rozdziały, chciałabym tak pisac jak Ty.Według mnie piszesz tak lekko, że aż da się wczuć gdy się czyta.
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czytać Twój blog <33 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ;) Wpadnij też do mnie:
    http://opowiescozwyklejdziewczynie.blogspot.com/
    Wiem, że nigdy nie zdołam Ci dorównać, bo masz ogromny talent! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cię do LA, ale możesz to olać;)
    Szczegóły na www.thefrozengames.blogspot.com
    ^^

    OdpowiedzUsuń