Jack, który stał ciągle przyciskając swoją
broń do szyi Hansa teraz rozluźnił uścisk. Rudzielec rozpromienił się, a Elsa
krzyczała na Jacka, prosiła, błagała, żeby tego nie robił. Nie mógł się poddać!
Nic niestety nie dochodziło jednak z jej niewidzialnych ust do uszu Jacka.
Chłopak opuścił laskę. W oczach lśniły łzy bezradności. Hans zacmokał.
- A więc, skoro wszyscy już się zgadzamy...
- Ja się nie zgadzam! – Ryknęła Anka, która
była już na nogach i biegła w stronę Hansa. Książę chyba się nie spodziewał, że
dziewczyna rzuci się na niego z impetem. Wszyscy, łącznie z żołnierzami Hansa
zamarli w zaskoczeniu. On jednak szybko zrzucił z siebie dziewczynę. Anka znowu
zwinęła się z bólu na swoim brzuchu, ale spoglądała na niego złowrogo.
- Dziewczynko, a więc nosisz w sobie mojego
bękarta? Dokucza ci? Wrodził się w tatusia…
- To nie jest twoje dziecko! Jestem pewna! –
Krzyknęła Anka, ale w jej głosie słychać było wahanie.
- Ania…? – Kristoff spojrzał na nią zamglonym
wzrokiem. – Co to wszystko znaczy…?
- Kriss! Nie słuchaj go, on wami manipuluje!
– Anka zerwała się na nogi. Hans uśmiechał się szyderczo.
- Zrzucisz całą winę na mnie, słońce?
Przecież byliśmy tam razem. – Wymruczał Hans, a w oczach Anny pojawiły się łzy
wściekłości.
- Póki żyję, nikt nie zajmie mojego
królestwa. – Krzyknęła i plunęła Hansowi w twarz. Ten spojrzał na nią zimno.
- A więc zginiesz pierwsza. – Odparł. I
otoczyła ich chmura czarnego pyłu.
Wtedy kilka rzeczy zdarzyło się
jednocześnie. W mroku pojawiło się kilka
jarzących się postaci. Strażnicy rozjaśniali mrok w swoich kolorowych aurach i szybko
ewakuowali ludzi, którzy byli na wybrzeżu. Merida, Flynn i Kristoff ocknęli się
na szczęście z czaru, który rzucił na nich Pitch i posłusznie uciekli na
wzgórze zamkowe. Elsa widziała to wszystko, bo odruchowo wzniosła się w
powietrze. Widziała również, jak po drugiej stronie czarnej, rozszalałej
wichury Hans przeobraża się w Pitcha. Czarny Pan ubrał na tę okazję strojną
szatę, przetykaną złotem i fioletem. Chyba jednak nie takiej koronacji się
spodziewał. „ Elsa”, czyli jej ciało, stało obok niego sztywno, gotowe na
rozkazy.
Walka rozgorzała. Strażnicy uderzali silnie w cofającą się chmurę. Pitch był wtedy zajęty przeobrażaniem się, lecz gdy zauważył, że wrogowie podeszli tak blisko posłał ku nim ogromną falę mocy. Elsa nigdy nie widziała takiego natężenia magii. Podejrzewała, że jedna taka fala mogłaby ją zabić, gdyby już nie była martwa. Strażnicy byli jednak na to gotowi. Połączywszy siły utworzyli tarczę, o którą rozbijały się ataki Pitcha. Wciąż brnęli dalej i byli już naprawdę blisko. Wreszcie Elsa z radością zobaczyła, że Czarny Pan się cofa. Na jego twarzy pojawiła się konsternacja i złość. Strażnicy na czele z Jackiem z całej siły natarli na wroga. Czarna chmura Pitcha opadła nagle, a on upadł.
Lecz to zwycięstwo wydawało się zbyt proste. Elsa miała rację: ulubione podstępy Czarnego Pana działały. Gdy Strażnicy zwinęli tarczę Pitch nagle znalazł się za ich plecami, a iluzja jego upadku się rozwiała. Niestety zanim zdążyli się obrócić ogarnęła ich potężna czarna chmura. Elsa nic nie widziała. Równie niespodziewanie jak się pojawiła chmura opadła i teraz zobaczyła, że Pitch jest przyparty do klifu. Wyglądał gorzej, ubranie miał w strzępach i oddychał ciężko. Światło Strażników jednak także gasło, a wśród nich brakowało Królika Wielkanocnego i Piaskowego Ludka. Po chwili Elsa z przerażeniem zobaczyła, że Zębuszka również się słania. Nagle jej światło zgasło i upadła na ziemię. Na twarzy Pitcha pojawiło się zadowolenie.
Wybaczcie, że tak krótko, ale zbliżamy się do końca opowiadania, a drugą część przewiduję na wrzesień, więc teraz rozłożę Wam to trochę, żeby przynajmniej do końca maja starczyło. :) ~Annie
Jejku! Ale zwrot akcji! Proszę, niech oni wreszcie zobaczą Else! Może oni wszyscy opadną już z sił, Mrok będzie chciał zadać ostateczny cios, ale pomiędzy nimi nagle pojawi się Elsa i ich obroni! Było by super!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuń1. Super rozdział! Ale to już wiesz XD Czekam na next.
OdpowiedzUsuń2. Więc jak skończysz tą część to we wrześniu bedzie druga tak? Jak tak to super!
O.O zabijasz Strażników? Jak? Czemu? Po co?
OdpowiedzUsuńTwoje odp. pewnie byłyby takie: tak, zabijam. Jak? Normalnie. Czemu? Po co? Bo to potrzebne do drugiej części <- przynajmniej tak myślę...
Rozdział super, Anka z Hansem....nie to nie prawda xd
Super blog! A ja zapraszam do czytania mojego : http://jackfrostxelsaxjelsa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzy krótko czy nie... i tak super ♡♡♡
OdpowiedzUsuńŁo ape cude pisz i weby ...
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń