A więc tak wyglądała śmierć. Królowa nie
czuła jakoś dużej dezorientacji, której się spodziewała. Właściwie była tylko
zaskoczona, że nie zauważyła, kiedy wyszła z siebie. Ciekawe było to, że wciąż
czuła fizycznie swoje ciało, wiedziała, że porusza nogą czy ręką, ale tych
członków nie było. Został tylko duch. Po dłuższym zastanowieniu stwierdziła, że
Pitch musi być głupcem, skoro uważa, że zabiera ludziom dusze. Elsa myślała,
odczuwała, więc jej dusza musiała być w nienaruszonym stanie. Coś dawało jej
podświadomie pewność. Jednakże nie miała już swojego ciała. Miała teraz ciało
niewidzialne. Stała się teraz obserwatorem. Przyglądała się więc Pitchowi,
który po skończeniu zabawy z jej dłonią zaczął coś wykrzykiwać do tłumu i
popisywać się swoją powiększoną mocą. Wtedy Elsa uświadomiła sobie coś jeszcze
– nie mając ciała, nie miała swojej mocy. Dziwne uczucie zalało jej umysł,
mieszanina ulgi ale też ukłucie żalu. Było to jej brzemię, przez które tyle
cierpiała, ale do którego zdążyła się już przyzwyczaić. Rozmyślała nad tym, gdy
Pitch uruchomił jej ciało, które teraz poruszało się jakoś dziwnie
mechanicznie, a tłum rozszedł się po zamku. Elsa domyślała się, że Pitch
zamierza teraz ustalić plan inwazji na cały świat. To, po raz pierwszy od
śmierci, zmartwiło ją. Przez tą drobnostkę, jaką było przejście w stan gazowy,
dziewczyna zupełnie zapomniała o jej przyjaciołach i królestwie. Skierowała
więc w stronę drzwi, ale zanim cokolwiek zrobiła przed nią wyrosły srebrne
schody. Było to dość niespodziewane, aż Elsa się zachwiała. Tylko ja potrafię
się zachwiać na powietrznych nogach, pomyślała i ruszyła w górę. Oczywiście, że
musiała na nie wejść. Skoro się pojawiły musiały być ważne. Wdrapywała się
coraz wyżej, przeszła przez dach, ponad najwyższe drzewa, a potem zagłębiała
się w chmury. Dopiero tutaj zauważyła, że jest noc – przez opar czerni nie dało
się rozpoznać pór dnia. Szło jej się lekko, wcale się nie męczyła. Była to
jedna z zalet bycia martwą, jak sądziła. Wreszcie dotarła do szerokich drzwi.
Nie dało się określić, z czego są zrobione, Elsa jednak się nad tym nie
zastanawiała – pchnęła je i znalazła się w swoim lodowym zamku.
Zawsze była z niego dumna. Teraz z radością
przyglądała się swoim misternie rzeźbionym lodowym schodom i żyrandolom. Nie
miała jednak czasu. Jej dziwny instynkt i spokój, który ją opanował mówiły jej,
żeby zmierzała na balkon. Poszła więc.
- Nasza ostatnia rozmowa nie była wcale tak
dawno, prawda? – Zapytał elegancki, jasny mężczyzna stojący do niej tyłem. Elsa
zorientowała się, że to znajomy, który
udzielił jej zagadkowych rad, zanim jej wizja senna się rozpadła.
- Ale teraz rozmawiamy naprawdę. Nie w śnie.
Czy powiesz mi wreszcie kim jesteś?
- A czy ty tego nie wiesz? – Odwrócił się. Z
jego oczu bił ciepły, srebrny blask. Elsa wiedziała.
- Nie udało mi się. Czy mógłbyś coś zrobić,
żeby ich uratować? Przepowiednia…
- Co do jednego – wpadł jej w słowo – Pitch
miał rację. Nie wszystkie przepowiednie sprawdzają się tak, jak się tego
oczekuje. Szczególnie, gdy każda możliwość, którą oferują jest zła. Mimo to,
skąd wiesz, że się nie udało? Czerń nie spowiła jeszcze świata ani umysłów
twoich braci. – Rzucił jej badawcze spojrzenie, po czym odwrócił twarz. Elsa
zastanowiła się.
- Czy to znaczy, że ktoś inny może go
pokonać? Strażnicy? – Na jego twarzy pojawiła się irytacja na to pytanie.
- Strażnicy, co muszę z przykrością
powiedzieć, okazali się głupcami w pewnych sprawach. Podzieleni, nie są zdolni
do walki. Będę musiał poważnie z nimi porozmawiać… - Zawiesił głos na chwilę. –
Ale nie, Elso, nikt inny nie może pokonać Pitcha.
- Co więc masz na myśli? Pitch zabrał moje
ciało i moc. Jestem duchem, nie żyję, umarłam. Cóż mogę zrobić w takim stanie?
Świat przepadł. – Elsa wyrzuciła to z siebie, bo nagle to wszystko zaczęło ją
przerastać. Śmierć miała jej dać ukojenie w kłopotach! Człowiek księżycowy
odwrócił jednak twarz, na którym malował się uśmiech.
- A kto ci powiedział, że umarłaś? Czy
sądzisz, że ta marna trucizna, którą wprowadził do twojego organizmu zabija? –
Zapytał rozbawiony. Elsa bezmyślnie kiwnęła głową, której nie miała. Człowiek
podszedł do niej poważniejąc. – Posłuchaj. Twoja prawdziwa moc to nie
zamrażanie i burze śnieżne. Twoja moc jest tutaj – wskazał na miejsce, w którym
powinno być jej serce. – i tutaj. – wskazał jej głowę. – One ciągle w tobie są.
Tego co tam masz możesz ciągle użyć. Pitch nie mógł ci tego odebrać ani nie
mogłaś mu tego oddać, bo się nie da tego zrobić. Wciąż możesz być silniejsza od
Pitcha, a tym bardziej od jego magii w twoim starym ciele. – Popatrzył na nią
wymownie. - Masz również sojusznika.
Twój sojusznik da ci moc, której Pitch nigdy nie mógł pokonać.
- Jack? Ale jak on…- Księżycowy człowiek
dotknął jej brzucha. Najwyraźniej on widział jej ciało. Elsa nie zastanawiała
się nad tym. Dopiero po chwili zrozumiała, co chciał jej powiedzieć i jej
niewidzialna szczęka opadła. Człowiek, zadowolony z efektu, odsunął się i
poprawił jasne włosy.
/ Sorry za spóźnienie, ostatnio mam napięty okres. Postaram się być punktualniejsza. Co do LA, zrobię kiedyś w końcu jakiś osobny post na to, ale nie w najbliższym czasie. ~ Annie
OOOMMMGGGGGG!!!!!!!! Czy to znaczy, że Elsa jest w.........O BOŻE!!! Ale jak, czy to naprawdę to co ja myślę! JEZU!!! CZEKAM NA SZYBKI NEXT, NAPRAWDĘ SZYBKI!!!!!! O rany, przez ciebie nie będę mogła w nocy spać!!!
OdpowiedzUsuńMarti Frost zgadzam sie ja też. Czy Elsa na serio jest w .......?!?
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do LBA^^ Więcej u mnie: http://historieduchadelf.blogspot.com/2015/03/lba.html
OdpowiedzUsuńExtra rozdział!
OdpowiedzUsuńO_o matko! Teraz będę czekać z niecierpliwością na nexta. Jezu to naprawdę się dzieje?!
OdpowiedzUsuńO_o matko! Teraz będę czekać z niecierpliwością na nexta. Jezu to naprawdę się dzieje?!
OdpowiedzUsuńOmg omg elsa.. że co jak? Pisz pisz
OdpowiedzUsuńPo co te cyrki, dziewczyny, to nie jest zatrute słowo...
OdpowiedzUsuńELSA JEST W CIĄŻY?!?! O.o bomba:D takiego obrotu spraw się nie spodziewałam xD
Bosko:*
Queen^^
Nominowałam cię do LBA więcej informacji u mnie : http://jackielsaloveisneverending.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO.o czy tylko ja wyobrazilam sobie twarz Jacka???
OdpowiedzUsuńNo już myślałam że się nie doczekam, codziennie po kilka razy sprawdzałam czy to już ;p a nagle jak głowę miałam zawaloną i brakowało mi czasu na internet to się okazało że coś się pojawiło ^^ Jesteś niesamowita..nie wiem co powiedzieć w związku z notką, ale wiem jedno..po raz kolejny z niecierpliwością będę czekać na nexta !!
OdpowiedzUsuń